niedziela, 20 sierpnia 2017

być albo nie być termomixem....




....nie pisałam bo czytałam , a jak się naczytałam to mi się pisać odechciało. W jednym z moich  ulubionych tygodników przeczytałam, że w sieci panuje  słowotok i ogólnie wszyscy, wszystko o wszystki . Poczułam , że to do mnie " mówione jest " - i postanowiłam umilknąć. Dzielnie się trzymałam , tym bardziej, że pracy fizycznej się poświęciłam i takie tam dyrdymały jak stukanie w klawiaturę zupełnie mnie nie interesowały. Zaszły jednakowoż pewne okoliczności...
     Postanowiłam zapytać Donieczkę co myśli o moim zaśmiecaniu sieci. Donieczka przez chwile się wahała, a potem wypaliła - "ee nie, ty nie zaśmiecasz tak bardzo - ty rzadko piszesz..." Zabić bestię to za mało - miała szczęście, że jest setki kilometrów od domu - a tak przy okazji dowiedziałam się, że ta Francja to taka trochę odrapana jest ..., po ulicach chodzą patrole wojska z bronią gotową do strzału ale oni czują się dobrze ....Proszę Państwa PATYNĘ WIEKÓW moja córka "odrapaniem" nazywa!
  Po takiej subtelnej zachęcie ze strony córki zwróciłam się ku innej, bliskiej osobie, w poszukiwaniu wsparcia dla mej twórczości - ale nim poruszyłam temat  - być czy pisać - usłyszałam , że jestem durna do kwadratu.  Nie, w ogóle się nie obraziłam bo to i tak już lepiej -  niż być durnym do sześcianu , a taka już podobno byłam - choć muszę przyznać , że z tym sześcianem to coś było na rzeczy- powiem krótko, bez wchodzenia w detale, przez parę lat mieszkałam  w tym domu i  broniłam się przed założeniem  centralnego ogrzewania - bo - no właśnie ...Bo miałam kominki, piec kaflowy i kuchnię - taką do gotowania - i co jeszcze miałam ? - ręce do samej ziemi od noszenia drewna i węgla, mnóstwo kurzu , sadzy czy czego tam w domu i jeszcze miałam zimno. Dlaczego nie chciałam centralnego - bo miało być klimatycznie i tak troszeczkę z francuska - tak piknie jak tam - nooo tak, tylko tam to zimno jakieś inne jest. Teraz mam piec co , ręce tak tylko trochę do ziemi od noszenia  drewna i węgla  ( w znacznie mniejszej ilości ) czy mam ciepło ? Hmmm - ja uważam , że tak -  odwiedzający uważają, że u mnie w zimie to się w stan hibernacji wchodzi - ale ja myślę, że będę dłużej młoda ...A i jeszcze na pewno mam czyściej w domu ( nie wierzcie fotkom pięknym, gdzie obok płonącego kominka tony książek i pierdułek stoją - owszem może stoją , a obok pan/ pani ze ściereczką stoi) ......i mam więcej czasu - podłoże raz i jest spokój na jakiś czas.
  Tak to było z tym sześcianem - a teraz jest problem z głupotą do kwadratu. Tym razem nie poddam się  bo wiem że mam rację. Chodzi o termomix - urządzenie bez dwóch zdań wspaniałe,przydatne  i zaiste posiadające zapewne same zalety - tylko, że mi zupełnie niepotrzebne .Owszem, zdarza mi się gotować dla wielu osób - czyli obieram , kroję itd większe ilości warzyw - (w zasadzie tylko warzywa) kuchnia wygląda jak pieczara czarownicy  ze stosami ziół i dymiącymi garnkami ale w  tym jest magia, w tym jest twórczość , w tym jest tajemnica i niespodzianka - a  właśnie tego chcę  dla siebie i dla  moich gości - ja nie szukam ideału i łatwości - szukam prostoty i ludzkiej miary - uff .Już straciłam nerwy tłumacząc mojemu kochanemu darczyńcy, że ja kocham moje marchewki tak bardzo, że chcę widzieć jak się gotują, chcę ich  popróbować w trakcie smażenia, i za każdym razem dodać troszkę innych ziół , poeksperymentować... NIE DOCIERA. Już mi melisy zaczyna w ogrodzie brakować...











...te żółte rury to wywietrzniki w oczyszczalni ścieków....




...zielona folia martwi mnie bardzo - dostaje zbyt wiele słońca - fatalnie wygląda, hmmm poczekam troszkę , znajdę jakieś rozwiązanie , a nie dało się zrobić tego inaczej - zawsze tak jest , gdy się coś poprawia piąty raz..





...tu powstaje coś - kawałek ogrodu, a może będzie to łąka - nie wiem jeszcze , teraz porządkuję tylko teren...









Pozdrawiam
                      Donia


na marginesie
 zastanawiałam się zawsze dlaczego samodzielnie budowane szklarnie takie brzydkie są - zazwyczaj bardzo zaniedbane , oskubane , z łuszczącą się farbą - teraz wiem. Takie szklarnie (  zbudowane z ram okiennych ) są bardzo ale to bardzo kłopotliwe w pielęgnacji - oczywiście o ile chce się by były ładne ;co ja mam pracy z moją - te wiecznie wypadające spoiny - drewno tak bardzo narażone na działanie czynników atmosferycznych bardzo pracuje  - powoduje to też pękanie szyb oj oj  - nie żałuję , że zbudowałam to moje cacko tylko nie będę nikomu wciskać kitu - to nie jest rozwiązanie proste w utrzymaniu - teraz wiem dlaczego tyle osób woli wydać pieniądze na szklarnie z aluminium ...