niedziela, 13 marca 2016
W obronie kiczu.
Nigdy nie sądziłam, że to napiszę - jeszcze parę lat temu słowo kicz nie przechodziło mi przez usta, a teraz - no proszę - nawet w tytule nie boję się go użyć, a wszystko przez to moje chorowanie....
Stało się już tradycją, że każdej wiosny muszę swoje odcierpieć przez zatoki - otóż kiedy tak cierpiałam to z nudów szperałam w sieci ...
Czego ja tam nie znalazłam!
Podpatrzyłam kilka bardzo przydatnych dla mnie pomysłów ...
Obejrzałam chyba milion zdjęć ogrodów w pełni lata - bo jak pisali ich autorzy -wszyscy tęsknią za latem,..
Przeczytałam podobną ilość wpisów opiewających piękno angielskich ogrodów oraz taką samą ilość postów pastwiących się nad polskim bezguściem... i co ? .
Zdziwiona jestem tak wielką pewnością siebie autorów tych wpisów.
Ja kocham mój ogród o każdej porze roku .W naszych warunkach ogrody przez większą część roku są w stanie szarości, bezlistności i chłodu. Piękny ogród - w naszym klimacie - to ogród pięknie szary , wykorzystujący niewielką ilość światła, która jest nam dana.
Te wszystkie cudowne, kolorowe kwiaty pyszniące się na zdjęciach to dla mnie jakby wspomnienia wielkich letnich gali czy wspaniałych przyjęć, podczas gdy nasza codzienność to w zasadzie szarość, którą jak myślę trzeba nauczyć się kochać i uczynić tak piękną jak tylko się da....
Angielskie ogrody - niedoścignione źródło zachwytów i inspiracji - nie będę zaprzeczać, są przepiękne - tylko, że są to przestrzenie powstałe w innym klimacie i w innym świetle niż to które króluje u nas i tworzą je zasadniczo inne nasadzenia . Trzeba też pamiętać o tym, co wydaje mi się niezwykle ważne, że ogrody te wyrosły na zupełnie innej glebie kulturowej - tego wszystkiego nie da się przenieść tak 1: 1 w nasze realia. Myślę, że można stosować cytaty z tych koncepcji ale odradzałabym bezmyślne naśladownictwo, bo powstanie "kicz z pretensjami", a proszę pokazać mi prawdziwą różnicę między ogrodami z krasnalami, a tymi w których królują wyroby kamieniopodobne z Chronosa - same w sobie może i nawet nie takie straszne ale w naszych warunkach, zawsze pięknie wyszorowane, bez tej odrobiny patyny, która daje to coś...
Ale niech będzie i tak... akceptuję ten kicz jako przejaw miłości do roślin, do własnego kawałka ziemi... Żeby wszystko było jasne - nie jestem fanką skalniaków-" kamień na kamieniu, a obok jeszcze jeden kamień "- spróchniałych korzeni wypełnionych roślinnością. wypielęgnowanych betonowych bruków - ale widzę w tych działaniach przejaw ogromnej miłości, pasji tworzenia, rodzaj swoistej wypowiedzi artystycznej i ...doceniam...
Wymagam od ogrodu by mi sprawiał przyjemność, by mnie cieszył i pozwolił w sposób nieskrępowany realizować moje wizje i pragnienia, żeby był mój... i nie zamierzam w żaden sposób schlebiać powszechnie panującym modom lub " nie- modom" - i jeśli tak mi w duszy zagra to sobie nawet krasnala kupię...
Na razie mamy konio-jelenia
Zauważyłam, że większość autorów blogów traktuje siebie i to całe pisanie śmiertelnie poważnie
...hmm. Dla mnie ten blog to dobra zabawa, miło mi, że ktoś to czyta, regularnie odwiedza nas i nasze włości, ale najważniejsze dla mnie jest to , że piszemy nasze teksty rasem z moją nastoletnią córką, świetnie się przy tym bawimy i ot tak zwyczajnie mamy jeszcze jedną rzecz więcej, która nas łączy....
Dużo słów o szarości, parę zdjęć, które miały być dokumentacją poszukiwań tejże szarości. Efekt proszę samemu ocenić...
Pozdrawiam
Ta Trzecia
Tradycyjnie już w marcu żurawie...
środa, 2 marca 2016
Bez słońca
Chyba trochę na wyrost pochwaliłam ten miesiąc - teraz jest stale zimno , bez słońca, pada deszcz - w zasadzie lubię taką pogodę ale co za dużo to nie zdrowo - w tym wypadku w sensie dosłownym.
W domu panuje wiosenne 'osłabienie - chorowanie ' , pomimo bezlitosnych kuracji - miodowych nie udało się nam uniknąć polegiwania z obolałą głową i kończynami. No cóż, takie są uroki wiosny u nas ale ..
Zmieniłam zdanie, nie ma' ale', jest fatalnie. Spadło mnóstwo śniegu, jest zimno, cały czas donoszę opału do pieca, a wczoraj były jeszcze wyłączenia prądu ...Ogród to jakby inna planeta - cały przysypany śniegiem, a inspektu to nawet nie widać .Dobre informacje ? -Brak.
Jedyne co mogę zrobić w tej sytuacji to... zrobić chrusty ...
Pozdrawiam Ta Trzecia
W domu panuje wiosenne 'osłabienie - chorowanie ' , pomimo bezlitosnych kuracji - miodowych nie udało się nam uniknąć polegiwania z obolałą głową i kończynami. No cóż, takie są uroki wiosny u nas ale ..
Zmieniłam zdanie, nie ma' ale', jest fatalnie. Spadło mnóstwo śniegu, jest zimno, cały czas donoszę opału do pieca, a wczoraj były jeszcze wyłączenia prądu ...Ogród to jakby inna planeta - cały przysypany śniegiem, a inspektu to nawet nie widać .Dobre informacje ? -Brak.
Jedyne co mogę zrobić w tej sytuacji to... zrobić chrusty ...
Pozdrawiam Ta Trzecia
Subskrybuj:
Posty (Atom)