Konie " puszczają " już sierść- a to znaczy, że osłabione będą i potrzebują więcej troski i starań z mojej strony - ciut więcej owsa i marchewki. Chciałaby w tym roku przyjąć do naszej otwartej stajni jeszcze jednego konia - zawsze zostaje nam trochą paszy - siana z naszych łąk i marchewek z ogrodu - a i tak trzeba koło zwierząt chodzić ,więc to bez różnicy,a byłby dochód w miarę stały - niezależny od pogody i ruchu w turystyce. Gdyby ktoś był zainteresowany - proszę o kontakt - sprawa baaardzo trudnej materii przecież jest - tyle istot żywych musi się sobie spodobać! ( napiszę o tym jeszcze na naszym fb - gdzie ostatnio jestem nieco bardziej aktywna - bo jak się okazuje - medium to takie " łatwe , szybkie i przyjemne jest".Doniecczka ma niezły ubaw, gdy ja się każdym kolejnym polubieniem emocjonuję...
Przy dobrej pogodzie pracowałam jeszcze w ogrodzie - ale teraz zamarzło wszystko - ale to nic nie szkodzi - jest jeszcze mnóstwo pracy w warsztacie - jakieś drobne sprzęty do pensjonatu czekają tam na dopracowanie i mam mnóstwo szycia - uwielbiam szyć - ale tylko gdy czasu dużo i mogę się nad tym na prawdę skupić - a to znaczy teraz albo.... dopiero za rok.
Kupiłam już nasiona i zrobiłam zamówienie w szkółce....
Taaaaak- ja wiem, że nie wszyscy wiedzą, że ja restauracją mebli się zajmowałam, o renowacji budowli z racji wykształcenia i duuuużej już teraz praktyki też pojęcie mam....nie wchodząc więc w szzegóły rzuciłam ogólnikowo - no my to większości sami zrobiliśmy...Nauczyłam się już nie mówić, że ja sama - bo - bo nie lubię kpiących uśmiechów. Podaję więc wersje oficjalną - liczbę mnogą i zazwyczaj sprawa załatwiona. Nie tym razem jednak - tu padła uwaga - " ależ się Pani mąż napracował... "Ok - jest jak jest, w szczegóły rodzinne nie zamierzam się wdawać - ale kolejne stwierdzenie zwaliło mnie nóg - " A Pani ? - czym się Pani właściwie zajmuje ? "
Wybąkałam cuś w stylu :" ja tu hmmm taak w ogrodzie i przy budowie , tynki robiłam ..." Nwięcej już mi siły nie stało...A najlepiej podsumowała to moja przyjaciółka kiedy jej całą sytuację opisałam: wysapała tylko " o k.rwa .."
Ja już kiedyś pisałam o zjawisku " butonierki" - kobiety przy facecie ...Niech sobie każdy żyje jak chce - niech będzie kim chce tylko dobrze by było zerwać z całym tym stekiem stereotypów na temat roli kobiet i facetów ( a obecna moda na powrót do jakichś tam tradycji na pewno tego nie ułatwi ). Świat się zmienił w stosunku do tego naszych dziadków, a nawet ojców i nadal się zmienia - my kobiety , a przynajmniej wiele z nas chcemy żyć po swojemu - i jeśli to oznacza dom, dzieci - to ok , ale też ok jeśli to oznacza układanie koni, tynkowanie, prowadzenie firm itp. Piszę o tym ,bo mam wrażenie, że kobiety mogą się udzielać w pewnych dziedzinach jedynie gdy za ich plecami stoi facet - gdy on niczym Zeus gromowładny jest tą ostatnią instancją sygnującą nasze poczynania. Jak często słyszę od obcych gdy patrzą na mnie pracującą z końmi - "Państwo tak razem z mężem ?..."A wiecie drodzy Czytelnicy dlaczego - bo jestem kobietą ( nikt nigdy nie zapyta faceta układającego konia " A Pan to tak razem z żoną. ?.."), bo jestem drobnej budowy 165 cm wzrostu i 60 kg wagi ( głównie mięśnie - no dobra zimą nico tłuszczyku - tak dla ocieplenia ) i nie robię dużo wrzasku - bo kobieta to ma jazgotać, płakać , przymilać się i PROSIĆ. Jestem już naprawdę zmęczona powtarzaniem pewnych rzeczy w kółko -a ostatnio jakby więcej tych zdziwień i mam też wrażenie , że więcej dziwnych reakcji w stylu tych molestujących - ale to inny temat ...
Uffff - ulżyło mi .Dziś tłusty czwartek - akurat ta tradycja to całkiem niezła jest - choć ja takie "smażeńce" to często zimą uprawiam - kocham pączki, chrusty i racuchy . Wczoraj rozmawiałam z moją Mom- a ona jako, że zna mój stosunek do tradycji różnych, nie omieszkała przypomnieć mi o tłustym czwartku ... i poradzić -" co się będziesz z pieczeniem babrać w B są za psie pieniądze do kupienia...". O zgrozo...czyżbym miała tak cudowną czynność jak wypiekanie pączusi dla zwykłej wygody poświęcić ?! Taaaa inna sprawa to kto te wszystkie pączki zje ? Hmmm - zostają jeszcze sąsiedzi....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz