niedziela, 12 czerwca 2016

To był szalony maj...


   Czy to już czerwiec, bo nie zauważyłam ...
Tak po prostu stał się inny miesiąc, a ja pracuję i pracuję. Kiedy już miałam nadzieję, że po ukończeniu jednego projektu będę mogła odpocząć pojawiły się inne sprawy , rzeczy niecierpiące zwłoki i tak dalej i tak dalej,,, a efekt jest taki . że końca tego wszystkiego nie widać, a teraz jeszcze sianokosy....

  W tym roku las za płotem pachnie niesamowicie  czarnym bzem. Pszczoły uwijają się jak szalone, dwa tygodnie temu podkradłyśmy im trochę miodku - chyba nie zauważyły W ogrodzie jest mnóstwo roślin miododajnych - głównie pod tym kątem wybieram rośliny - po dawnym żywopłocie pozostało sporo rozrośniętych krzewów  ligustru, który obecnie  obficie kwitnie i roztacza nieziemską woń - podobnie jak posiana przeze mnie w ogrodzie warzywnym  facelia  - jeszcze nigdy nie widziałam takiej liczby pszczół jednocześnie na pożytku - cały zagonek dosłownie porusza się pod ciężarem owadów.  Tak na marginesie moja rada dla pszczelarzy dysponujących tak słabymi ziemiami jak moje  - facelia udaje  się w tak trudnych warunkach jedynie posiana  regularnie  w  rządkach, w razie potrzeby delikatnie podlewana i odchwaszczana  - to sporo pracy ale efekt jest godny zachodu . Absolutnie przereklamowane są akacje, a w zasadzie grochodrzewy - od pięciu już lat nie udało mi się doczekać porządnego kwitnienia tych olbrzymów - jest albo za sucho albo za zimno itd. Słowem sadzenie akacji na pożytki dla pszczół w/g mija się  z celem - co nie znaczy, że ja swoje akacje będę wycinać - na pewno nie - jedynie będę pilnować by się zbytnio nie rozsiewały po ogrodzie...
 O pszczołach mogłabym pisać jeszcze długo,  podobnie jak o koniach....  ale  teraz zmienię temat.
 Od lat marzyłam  o prawdziwej szklarni , a pisząc prawdziwa mam na myśli taką ze szkła, w kolorze zielonym... Widziałam takie cudeńka w angielskich posiadłościach...
  Już w marcu przystąpiłam do pracy - zamówiłam żwir i wylałam fundamenty punktowe  z zatopionymi w cemencie kotwami i muszę przyznać, myślałam, że to najcięższa praca jaka mnie czeka przy budowie wymarzonej szklarni - o jak bardzo się myliłam!
Tygodniami walczyłam z belkami , a potem skrzydłami okiennymi, które musiałam wpierw "oczyścić" z żaluzji  i tych wszystkich fifraczków - jakieś trzymacze okienek, klameczki, zameczki itd. Czasem byłam tak zmęczona .że przeklinałam w duchu ten moment, w którym narodziła się w moim umyśle  idea budowy tego paskudztwa  - o jak ja klęłam przy tej pracy - na szczęście nie mamy sąsiadów więc nie ma też świadków.... Trwało to tygodniami - ale teraz jest już  gotowa - moja wymarzona, zielona szklarnia... - a w niej  kwitną pomidory, rozrastają się oberżyny, a w rogu przycupnął melon ... Teraz biegam z konewką ale i to się niedługo skończy, gdy doprowadzę do szklarni wodę... Myślę, że posiadanie szklarenki to super sprawa ale do jej  budowy potrzeba duuuuużo siły albo trzeba zapewnić sobie solidne wsparcie - ja budowałam sama -  a tego nie polecam....

   Kiedy przeglądam blogi ogrodnicze widzę przepiękne zdjęcia dużych, dorodnych warzyw - no cóż u nas już od miesiąca nie padał porządny deszcz  - ot takie tam pokapywanie - stanowczo za mało by coś porządnie  urosło - i nawet ja złamałam  żelazną zasadę, że nie podlewam  - i podlewam moje warzywa a oprócz tego wykonałam manewr taktyczny ,do którego zaczęłam przygotowywać się już w listopadzie.  Ściółkuję warzywa ziemią  przygotowaną z obornika końskiego - było z tym też niemało pracy -podlewanie pryzmy, przerzucanie jej,  okrywanie starymi kocami (nie folią! )
ale za to teraz mam spore ilości cudownej, pulchnej ziemi.


 Pisane dwa dni później, od tak na szybko zajrzałam do moich pszczół - było gorąco i bałam się rójki, i jakież było moje zdziwienie gdy okazało się, że oba ule są dosłownie pełne miodu. Szybko z Tą Czwartą przystąpiłyśmy do pracy i efekt tego jest taki, że teraz w czerwcu mamy już prawie 30 litrów miodu, a jeszcze czeka czeka nas kwitnienie lipy i nawłoci. Takiej ilości miodu to nawet my nie zjemy. To będzie pierwszy rok, w którym zaoferujemy naszym klientom i wszystkim chętnym nasz miodzik.
Pozdrawiam
Ta Trzecia




2 komentarze: