W ostatnim czasie spotkałam tylu ludzi i wysłuchałam tyle opinii - na tematy różne - że w głowie mi się kręci... Sama niestety należę do osób, które bardziej lubią mówić niż słuchać ale nawet gdyby było inaczej ta mnogość wrażeń i tak nie pozwoliłaby mi na rzetelne przeanalizowanie wszystkiego co usłyszałam..
Mam takie nieodparte wrażenie, że większość ludzi mówi z wielkim przekonaniem o sprawach na których się prawie nie zna albo o których myśli, że się zna (celowo używam takiego rozróżnienia, są tacy, którzy czują się zobligowani do wypowiedzi na każdy temat, czasem mają nawet świadomość tego, że dyrdymały plotą i są tacy, którym się wydaje, że świat tylko czeka na ich objawione myśli - pochlebiam sobie zaliczając się do tego pierwszego sortu) po drugie ci którzy się znają raczej się nie wypowiadają, a jeśli już to ostrożnie i po trzecie im jestem starsza i więcej wiem tym bardziej mam świadomość tego jak mało wiem i jak wiele jeszcze mogę - powinnam się nauczyć - wiem, że nie jestem odkrywcza..........
Zrobiłam w życiu wiele rzeczy, które śmiało nazwę dziś szalonymi, tylko dlatego że nie miałam pojęcia na co się porywam bądź nie zdawałam sobie sprawy z niebezpieczeństwa - często się nad tym zastanawiam czy właśnie brawura i arogancja nie napędzają świata...
Ale się rozpisałam a moje myśli objawione... niestety umilkł jeden głos, który dla mnie wiele znaczył - zmarła pani Janina Paradowska, której wyważony sposób pisania o polskiej polityce bardzo mi odpowiadał i mam teraz wrażenie że pozostał tylko jazgot... Jej odejście byłoby zawsze wielką stratą dla polskiego dziennikarstwa, ale w chwili obecnej odczuwam ją jako szczególnie dotkliwą...
Jest bardzo gorąco - moja studnia już wyschła, rowy też są puste. Sianokosy skończone, pastwiska wyschnięte - czyli wszystko po staremu. Miód, który sprzedałam bardzo posmakował i gdybym chciała sprostać zamówieniom, musiałabym mieć jeszcze chyba pięć rodzin pszczelich..... Znajomy mówi jest popyt - trzeba zwiększyć podaż - ha, ha przecież ja tak naprawdę nie sprzedaję miodu tylko pewną atmosferę nastrój, ciszę i nie chcę, żeby mnie obowiązywało prawo popytu - podaży...
Pozdrawiam Ta Trzecia
P.S. Ta Czwarta już od dawna wspominała, że należałoby założyć stronę na Facebooku dla naszego gospodarstwa agroturystycznego. Ponieważ na brak obowiązków nie narzekam długo się zastanawiałam aż wpadła na genialny pomysł, że stronę założy Ta Czwarta i będzie ją obsługiwać (pomagając mi nadal w prowadzeniu bloga) Słowo się rzekło strona jest. Oto jej adres: https://www.facebook.com/Dom-Margiki-1403749959932443/ Jeśli macie Państwo wolę i czas zajrzyjcie tam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz