zaniedbałam moich czytelników okrutnie.....usprawiedliwić to mogę jedynie wielkim zmęczeniem - proszę mi wierzyć - wiele, wiele razy otwierałam laptop i ...zasypiałam. Najgorsze jest to, że absolutnie nie rozumiem skąd się bierze ten stan - pracuję tyle samo co zawsze - wstaję równie wcześnie jak zawsze ; problemy, problemiki i problemasy są takie same jak zawsze, a ja padam ze zmęczenia. Powiem więcej - ja nie obiecuje żadnej poprawy - to znaczy dla siebie - jeśli chodzi o mój stan zmęczeniowy mam nadzieję, że będzie lepiej - ale z tym pisaniem to ja nie mogę nic obiecać - terminy mnie gonią...
Podjęłam już decyzję - na wiosnę dołączy do naszego stada jałóweczka rasy jersey...Już w styczniu ruszam z wyrobem serów - wstępnie z mleka od krów stefańskiego. Pomieszczenie - dojrzewalnia gotowe - oddzieliłam kawałek piwnicy - postawiłam ściankę działową , wstawiłam drzwi - tylko serów jeszcze brak. Ufff - stres taki jak stąd do wawy, nie, nie z serami - ale z tym zwierzęciem - co będzie jak sobie nie poradzę z wychowaniem , a potem z dojeniem tego stworka - nie wyobrażam sobie, że mogłabym ją sprzedać na rzeź.
Ale chcę spróbować - mam już tak serdecznie dość tych produktów sero - i śmietano- podobnych - a przede wszystkim bardzo tęsknię za brunostem...
Luśka to bardzo charakterna kobitka - walczy z Jagną o palmę pierwszeństwa - i kto wie...
Nasza pralka absolutnie odmówiła współpracy - ostatnie jej podrygi wywoływałam siarczystmi kopnięciami w obudowę - ale w końcu się poddałam - i mamy teraz nową - nowiutką - wypoziomowana - ani drgnie... i trochę mi brakuje tych startów naszej pralki w przedpokoju ...
A i jeszcze wielka nowina polityczna - nasz pan Sołtys radnym został - kiedy mnie pytano o zdanie odpowiadałam - mądrzejsi już byli - też nie było wspaniale - to niech on spróbuje ...Nie- absolutnie nikt się nie obraził - ja to wiem - bo u sołtysa czeka na mnie biała pelargonia - ale to już całkiem inna historia...
Pozdrawiam serdecznie
Donia
Cieszę się nowego wpisu Pani. Będą sery! Trzymam kciuki za powodzenie. Niby tylu ludzi hoduje krowy i robi sery, więc to nie jest wielka filozofia, ale i tak podziwiam odwagę. Bo to przecież relacja z nową istotą. Ciekawe, czy krowy mogą być charakterne..?
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w nowym roku, oby to zmęczenie minęło!